Jednym z moich postanowień noworocznych było ograniczenie spożycia mięsa. W sumie nawet mi się udaje ale zaczyna mi go brakować. Do tego stopnia, że czuję się jak palacz, który rzucił palenie albo alkoholik na odwyku. Oj chodzi za mną dobry stek, chodzi…
Przez ostatnie dni jadłem na lunch filety z okoni, potem risotto z krewetkami i dziś morszczuka z sosem grzybowym i warzywnymi placuszkami. Niby wszystko dobrze ale brakuje mi mięsa, frytek i soli, nie mówiąc już o winie, którego spożycie też ograniczyłem:) Żebym jeszcze odczuwał jakieś korzystne zmiany w moim ciele, ale gdzie tam! Jest odwrotnie! Nawet mi lekko żołądek nawala:) Zaczynam się zastanawiać, czy przy mojej grupie krwi nie jestem jednak skazany na mięso. Wierzycie w dietę zależną od grupy krwi? Ja myślę, że chyba coś w tym jest.
Tak przy okazji, w restauracji w której jadłem risotto, piłem też znakomite wino: Arroyo Crianza z Hiszpanii (Ribera del Duero). Jest tanie (jak na Szwajcarię, 46 CHF za butelkę w lokalu ale i w Polsce ta cena, ok. 170 zł za butelkę w restauracji, byłaby znośna) lecz pyszne! Jak na nie traficie to kupujcie w ciemno!
Miłego weekendu!
Jak to jak?Normalnie:)Zdecydowanie coś w tej diecie jest.Wg niej osoby z tą grupą krwi,którą mam ja,powinny obrać ścieżkę zmierzającą w stronę wege.I tak mam,od dziecka właściwie,że za mięsem szczególnie nie przepadam.Czerwone-odpada zupełnie.Smak,zapach-są dla mnie ciężkie do przejścia więc po prostu go nie jem.Tak mi się trochę przez przypadek(albo i nie)pokryła dieta zalecana ze sposobem odżywiania jaki mam od dziecka.
Za to brak słodyczy,czekolady.Taaaak,jestem wtedy niczym narkoman,który nie ma dostępu do prochów:)(lekkie to wyolbrzymienie.Lekkie….)
PolubieniePolubienie
Haha no widzisz, ja mogę żyć bez czekolady i innych słodyczy:) Ale bez mięsa nie!:)
PolubieniePolubienie
Dlatego rozumiem Twój ból,gdyż na samym cukrze żyć się nie da:)Niestety…:)
PolubieniePolubienie
No właśnie:)
PolubieniePolubienie
Nigdy nie bylam i raczej nigdy nie będę fanką mięsa. Ot jem bo jem. Paliwo jak każde inne. Być może mwm zbyt mało wyrafinowana paletę smaku. Mam wokół siebie jednak wielu miesozercow wiele więcej niz wegan/wegetarian (niepotrzebne skreślić) i oni uważają że dobre mieso jest jak ambrozja.
PolubieniePolubienie
Może nie jak ambrozja ale to po prostu coś pysznego. Dobre, dobrze zrobione mięso to poezja smaku.
PolubieniePolubienie
Dobrze ze nie hieną;-) ja zapewne krową… Z wielu powodow. Niekoniecznie żywieniowych
PolubieniePolubienie
Oj bez przesady!:):)
PolubieniePolubienie
Nie ma tu ani grama przesady. Za stara jestem na to żeby bawić się w pozory Bachusie.
PolubieniePolubienie
Być może w poprzednim wcieleniu byłem lwem:) Bo gepardem chyba nie, nie jestem tak szybki:)
PolubieniePolubienie